Assassin's Creed Valhalla. Zostań Wikingiem.

Valhalla - TAK, ale...


Ten rok jest szczególny. I nie mam na myśli tego, że w ostatnich miesiącach cały świat stanął na głowie. Faktycznie wiele premier odwołano, a inne przełożono w czasie, ale Assassin's Creed Valhalla ma się pojawić bez żadnych zakłóceń i to już jesienią. Nowa odsłona nie jest jakimś wybitnym zaskoczeniem, bo to, że powstanie było pewniejsze niż emisja zmagań Kevina w święta. Tematyka i okres w jakim osadzono najnowsze przygody również nie stanowi odkrycia, bo od dawna przypuszczano i spekulowano o czasach nieokrzesanych Wikingów. Informacje zostały jakiś czas temu oficjalnie potwierdzone, a grono wiernych fanów już teraz zaciera ręce. W tej grupie znajduję się też ja, ale mogłoby nas być więcej, gdyby nie jeden istotny szczegół... Witam po drugiej stronie tafli ekranu i zapraszam do dalszej części tekstu.


Valhalla może być grą roku


To oczywiście bardzo odważne stwierdzenie, tym bardziej, że zbliżamy się dopiero do jego połowy. Wiele ciekawych premier przed nami, ale nowa gra Ubisoftu może być grą roku. Może, ale nie musi – to zależy od kilku czynników, które muszą tworzyć spójną całość. Kilka z nich już spełniono. Przede wszystkim tematyka i era, w której toczy się akcja. To jeden z najbardziej chwytliwych i niszowych okresów. Historia jest bardzo bogata i daje twórcą spore możliwości. Przykładowo, gdybym poprosił o wymienienie gier z tematyką II wojny światowej to byłoby ich dużo, bardzo dużo. Gdybym natomiast zapytał o tematykę Wikingów to tu trzeba się już bardziej napocić – prawda? Gracze czują głód czegoś nowego, a wałkowanie jednego tematu staje się z czasem po prostu nudne. Kolejnym ważnym aspektem jest oprawa audiowizualna. O nią akurat jestem spokojny, bo na pewno będzie stała na najwyższym poziomie. Już sam trailer, do którego odnośnik znajdziesz na samym dole tego tekstu, nie pozostawia złudzeń. Gra będzie wyglądać i brzmieć epicko! Ścieżka dźwiękowa jest po prostu genialna, a dynamika akcji zapowiada się świetnie. Widać, że pracownicy Ubisoft są zwykłymi ludźmi i lubią w wolnym czasie oglądać seriale. Patrząc na trailer można znaleźć sporo nawiązań do popularnego serialu „Wikingowie”. Temat jest na topie, a to na pewno ułatwi promocję gry. Jeśli dojdzie do tego rozbudowany świat i wciągające zadania poboczne to będziemy mieć dzieło kompletne. Mam nadzieję, że twórcy poświęcą na ten aspekt sporo czasu i gra się nie znudzi po kilku godzinach zabawy.


Ubisoft i strzał w kolano


Nowa odsłona zapowiada się fenomenalnie i to nie podlega dyskusji. Trailer wgniata w fotel, a okres w którym osadzono wydarzenia jest nadal dość niszowy i w świecie gier nie jest wykorzystywany zbyt często. To wszystko sprawia, że oczekiwania są ogromne, a całość zapowiada się epicko. Produkcja jest na tyle ciekawa, że mogłaby, a nawet powinna być samodzielnym tytułem. W moim odczuciu nie jest to już Assassin's Creed i Ubisoft powinien sobie w końcu odpuścić. Podobnie było z ostatnimi odsłonami serii. Gry te były co najmniej dobre i same potrafiły się obronić. Odnoszę wrażenie, że jest to robione trochę na siłę, a skutek tego zabiegu jest nieco krzywdzący. Fani serii sięgną po ten tytuł z zamkniętymi oczami, a przeciwnicy (być może) nie poznają genialnej gry, tylko dlatego, że są wrogo nastawieni do całego cyklu Assassin's Creed. Ubisoft strzela sobie tym sposobem w kolano. Zapewne zarobią krocie na swojej grze, ale czy nie odnieśliby większego sukcesu w przypadku odrębnego tytułu - nie związanego z serią i całym uniwersum Asasynów? Trudno jednoznacznie przewidzieć, ale moim zdaniem Assasins Creed z pierwowzorem nie ma już nic wspólnego, a wrzucanie świeżego pomysłu w to samo opakowanie kiedyś odbije się czkawką.

Trailer - Assassin's Creed Valhalla




Komentarze

Popularne posty